Ważna jest relacja właściciela z weterynarzem, wybranym i jednym weterynarzem, który zna naszego kota, jak własną kieszeń. Weterynarz jest z pewnością w stanie odpowiednio zaangażować się w leczenie, jak i profilaktykę. Należy zabierać kota do weterynarza, przynajmniej raz w roku. Przynajmniej przy okazji szczepionek. Kotom starszym jednak potrzeba odrobinę więcej uwagi i wizyta u weterynarza może odbywać się raz na pół roku. Ważna jest współpraca między nami, a weterynarzem. Ważne, aby lekarz otrzymywał od nas jasne komunikaty na temat kondycji kota i własnych obserwacji.
Robaki, kleszcze, infekcje grzybicze, pchły i wszy – są to standardowe pasożyty imające się naszego kota, zwłaszcza jeśli wypuszczamy go na dwór. Dostępność leków jest na szczęście bardzo duża i zakupu można dokonać nawet w supermarkecie. Należy brać też pod uwagę, że weterynarz jest w stanie przepisać na receptę leki skuteczniejsze, niż te dostępne w supermarkecie. Na dłuższą metę znów okazuje się potrzebny weterynarz.
Kota nie należy faszerować tabletkami, wystarczą zalecane, minimalne dawki. Z leczeniem kota z pasożytów powinna iść w parze higiena domu, dokąd pasożyty mogły się przenieść. Należy odkurzać dywan i miejsca w których kot regularnie sypia. Ważne by zadbać o stan legowiska, ponieważ tam mogą zalęgnąć się pchły.